Bredzimy i wygadujemy głupstwa, bo nic
innego nam nie pozostało. Mądrość wypłynęła już dawno temu z
umysłów nieskalanych epok; ziemia była jałowa i wszystko umarło.
Nie wróżę tym końca świata i nie
imputuję niczego współczesności, przecież sam topię się w tych
fekaliach już od dwudziestu jeden lat i jestem jej integralną częścią, czy
tego chcę czy nie.
Charakterystycznym zjawiskiem jest
paraliż części mózgu, która odpowiada za procesy autorefleksji i
wartościowania. to ewolucja? czy równia pochyła prowadząca do
zakończenia pięknego gatunku? Jak na razie nikt nie jest w stanie
udzielić jednoznacznej odpowiedzi, można jedynie przyglądać się
i opisywać przez wbudowany wcześniej światopoglądowy obiektyw to,
co dzieję się po drugiej stronie w której żyją ci 'inni'. Może
dlatego coraz rzadziej wychodzę z domu? Boję się konfrontacji,
moich niespełnionych oczekiwań wobec tych 'innych', albo to mój
obiektyw zaparował i aktualnie bredzę.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSłowa zostały przeterminowane, pochłaniając je torsjami kończy się ta uczta moja obfita...Dekadentyzm jest optymistyczny wbrew pozorom, chylę się ku upadkowi. lecz jeszcze ziemia nie zasmakowała mego policzka, nadzieja na wybawienia wciąż żywa pozostaje..
Usuń*był błąd
adwokat sprawy rodzinne rzeszow
OdpowiedzUsuń